piątek, 21 września 2012

Powiem jedno złapałam doła i to porządnego.
materiał przerabiam i uważam ,że dużo pamiętam a jak przychodzi do robienia zadań to 3/4 nie umie zrobić. no kurcze co jest podręcznik mam do dupy ,że się tak wyrażę czy ja jestem do bani?
może ktoś ma podobnie ? może jakieś rady co mam zrobić ,albo co robię zle?.

5 komentarzy:

  1. Robisz za mało zadań, a za dużo się uczysz. To brzmi idiotycznie, wiem. Zadania na maturze to zupełnie inna bajka niż wiedza teoretyczna. Rób dziennie minimun 20 zadań. Wnikliwie analizuj odpowiedzi. MYŚL KLUCZEM. Nie możesz na maturze przedstawiać swojej wiedzy, tam nie o to chodzi, musisz napisać, to czego chce twórca arkusza. MYŚL KLUCZEM o rozwiązuj zadania POD KLUCZ.
    W przypadku matury z biologii, najprostsza teoria, najprostsze zdanie jakie ci przychodzi do glowy jest tym właściwym.
    Wczytuj się naparwdę w klucz, grunt to załapać ten styl.

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko jak już naprawde nic nie umie wymyślić to patrze w odp a tam widze taką odp ,że nawet w podręczniku nie było tego więc skąd mam wiedzieć jaka jest odpowiedz to mnie zastanawia..

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest dokładnie tak jak pisze m90... Rób jak najwięcej zadań, schematy się powtarzają. Może spróbuj znaleźć sobie kompana do nauki/korepetytora?
    Będę śledzić od dzisiaj, trzymam kciuki za dostanie się na weterynarię :) Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. potwierdzam, ja od studniówki tłukłam po 50 zadań chemicznych, matematycznych i biologicznych. Pewnie, gdybym zaczęła się uczyć wcześniej i nie skopała przed maturą innych rzeczy, wynik osiągnęłabym lepszy.
    ALE jeśli nauczysz się teorii, a nie będziesz umiała pociągnąć zadań to niestety nie nabijesz sobie punktów.
    Gdybyś miała jakieś problemy, to zawsze możesz pisać do mnie - jeśli będę umiała rozwiązać dane zagadnienie to chętnie Ci pomogę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety, matura w obecnym wymiarze nie uczy samodzielnego myślenia... Masz odpowiedzieć tak jak jest we wzorze. Każde ambitniejsze podejście do tematu będzie ukarane...
    Na pocieszenie (albo aby zdołować:P) dodam, matura, z punktu widzenia absolwenta weterynarii to na prawdę mały pikuś. Pomyśl ile poświęcasz na przygotowania do matury... pomyśl, że podobnie, a raczej jeszcze gorzej będzie wyglądało Twoje kolejne 6 lat życia ;) Jeśli lubisz kuć/ryć rzeczy o których po raz ostatni w życiu usłyszysz na egzaminie - nadajesz się :P

    OdpowiedzUsuń